poniedziałek, 22 lutego 2016

CM Marwari Breyer

Witajcie kochani, zaniedbanie bloga to już chyba norma, ale nie ogarniam już.
Strona na fb, forum i do tego nie dawno.założyłam instagrama, do tego spora ilość modeli do zrobienia, więc wybaczcie mi.

Bo dobra ale temat jest inny,więc przejdę od razu do opisu mojego nowego dziecka, a jest nim wspomniany Marwari Breyer.


Została mu zmienioną grzywa na taką rozwiana,  nie to żebym miała coś do oryginalnej,  ale jak szaleć to na całego,  a że został oni trochę Milliputa to grzech byłoby jej nie wykorzystać.

 Kilka fotek robionych przy oknie bo na dworze lało i mię dało się wyjść : (




Dostał także wywietrznik jak przystało na typowego konia (tak wiem mam guzika na tym punkcie ^^).


Długo zastanawiałam się nad tym jaką wybrać dla niego maść. Na początku miał być silver bay,  ale ta szarawa grzywa nie bardzo do niego pasowała,  więc został gniadoszem z jabluszkami.

 Fotki w domu ale już z większym staraniem,  by pokazać jak najwięcej

Najgorsze były oczy,  chciałam by wyglądały na bardziej naturalne,  ale z moimi umiejętnościami nie było łatwo,  bo oczy to nadal moja wielka zmora.

 Bardzo lubię to zdjęcie ^^ wygląda tu bosko (Taa i love him so much)


Cały czas nie mogę przestać na niego patrzeć,  naprawdę jestem dumna z tego customa ^^



Oczko,  mam nadzieję że coraz bliżej mi do idealnego ich wykonania?


Strasznie fajnie mi się go malowało, mimo tego że czasem nie chciał współpracować i wolał leżeć zamiast stać w bezruchu,  ale jakoś przetrwał.

Model skończyłam i po paru dniach został zauważony i doceniony,  przez co nie długo pojedzie do nowego domu.
Rozstaje się z nim z ciężkim sercem,  ale wiem że będzie miał tam jak w raju,  a ja zyskam pieniążki na wymarzony model,  który przyjedzie do mnie w Maju ^^ Sporo czekania, ale warto.

No to tyle o moim Starym Maharajy w nowym wydaniu.  Nie długo dodam zdjęcia nowego cm więc czekajcie cierpliwie. Do następnej notki.

czwartek, 4 lutego 2016

Custom Breyer Trooper


Witajcie kochani
Dawno nie pisałam ale miałam pracowite tygodnie, zostałam dosłownie zawalona konikami do malowania, ale to cieszy i to bardzo 😉

Kilka fotek Troopera przed podróbkami.



Dużo pracy włożyłam w malowanie dużego pana imieniem Trooper, znanym pewnie połowie z was. U mnie dostał grzywę oraz szczoty na nogach, jednym słowem stał się ziemniaczkiem 😊 Zresztą sami zobaczcie.
   
                                       




Trochę danych technicznych, użyłam pasteli suchych oraz pigmentow ziemnych,  wykończony werniksem matowym zaś oczy błyszczącym. Grzywa ulepszona przy pomocy Milliputa Super Fine. 


Musiałam się z nim przenosić w trzy oddzielne miejsca,  bo robiłam sensację ^^
A wracając do modelu to miał być na sprzedaż,  jednak mój mąż zdecydował że ma zostać w domu.  Bardzo mu się spodobał a ja nie miałam serca ich rozdzielić ^^
Możliwe że i on załapał bakcyla. 

Jestem bardzo zadowolona z Biszkopta,  mam nadzieję że i wam przypadnie do gustu,  a ja uciekam do pozostałych modeli. 
Pozdrawiam cieplutko. 
^^